O mnie

Trzy Źródła to magiczna przestrzeń w Kotlinie Kłodzkiej otoczona gęstwiną lasów, naturalnych łąk i majestatycznymi górami. Mieszkamy tu całą rodziną w tym dwie bernardynki i dwa koty. Łączność z Naturą daje nam poczucie ukorzenienia i głębokiego szacunku do wszystkiego co żyje na Matce Ziemi. Od wielu lat zapraszamy gości na warsztaty najczęściej szamańskie, z prowadzącymi z kraju i ze świata, oraz pobyty indywidualne, na których można doświadczyć spotkań przy ogniu, kąpieli w górskim strumieniu i sąsiedztwa dzikich stworzeń. www.trzyzrodla.pl

piątek, 13 marca 2015

O "dziwności" w piątek 13

No to "pojechałam" wczoraj:)
Siedziałam natchniona, jedną nogą w innym wymiarze, docierały do mnie obrazy, wizje i wspomnienia. Pisałam  śniąc na jawie i okazuje się, że "mało zrozumiałe"....

To już od dzieciństwa miałam, że jak pozwalałam sobie zaufać i zaczynałam mówić taka natchniona (a mam tak, że czasem jednocześnie pokazują mi się obrazy w dość szybkim tempie) to kompletnie nikt mnie nie rozumiał. Wtedy słyszałam: "ale ty jesteś dziwna", wzdychałam tylko i wydawało mi się, że na próżno, że i tak nie uda mi się przekazać, przetłumaczyć.

Ania potrafiła mnie zatrzymać, często przerywała mój słowotok (obrazotok też:) i dopytywała. Robiła to tak skutecznie, że nauczyłam się zwalniać i używać większej ilości słów;) żeby wizja, odczucie, które mam było czytelne.

Wczoraj jednak, jak za dawnych czasów - popłynęłam. Byłam drugi dzień na głodówce, to może wiele tłumaczyć.  Sercem trzeba czytać o kobietach:) tylko tak będzie to zrozumiałe.


Dziś wybrałyśmy się we trzy kobiety do sauny parowej w Międzygórzu. Tak, trzy kobiety w piątek 13 i żadna z nas wcześniej tego faktu nie zauważyła.  W mglisty, zimny poranek z pełną torbą specyfików:) stawiłam się na miejscu, a miejsce pachnące, ciepłe i na trzy godziny tylko do naszej dyspozycji. Kiedy kobiety są razem i szanują swoją inność, wydarzają się piękne rzeczy. Oprócz totalnego relaksu, ciekawych rozmów i zwierzeń, były masaże, pilingi, odżywki domowej roboty. Tu snujemy plany i wpadamy na kolejne ciekawe pomysły, nie zdradzę jakie, żeby energia pod pokrywką rosła i pęczniała potrzebna do realizacji, do efektów.
 Tematy "o wszystkim" od porodów, dzieci, mężów po ustawy rządowe, projekty unijne i menu na obiad. Miejsce do spotkania może być każde, to jak symboliczny "czerwony namiot",  byleby się znalazły chętne do BYCIA razem. Przy czym bycie razem rozumiem jako czasoprzestrzeń naturalną, bez niepotrzebnego dęcia w fanfary i darcia szat. O trudnych sprawach można mówić też w saunie, tak po prostu. Najważniejszy jest klimat, w którym każda, nawet ta "dziwna" odnajdzie kawałek dla siebie i zostanie uszanowana, taka jaka jest.
Z takich spotkań wychodzimy nakarmione duchowo i zainspirowane, bo jak kobiety w kotle mieszają:) to z tego zawsze coś się urodzi, bo to przecie 13 i piątek i trzy niewiasty i trzy godziny....

Skojarzyłam sobie przez ten magiczny ciąg, "Trzy Wiedźmy" i smutną wiadomość, która wczoraj obiegła świat. Terry Pratchett nie żyje. Ulubiony autor, genialnie piszący o kobietach - wiedźmach. Odszedł mężczyzna czarujący, o niesamowitym umyśle i sercu. Jestem wdzięczna za  "Kapelusz Pełen Nieba" i całą serię o "Trzech Wiedźmach".

Tak się to jakoś plecie i miesza, życie i śmierć i trzy wiedźmy, czyli kobiety które wiedzą,  w piątek trzynastego.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz